Czasami czuje sie jak w obcym kraju.
Na przyklad na wiosne. Ludzie jacys mili. Sprzedawczynie sie usmiechaja. Moznaby pomyslec ze Kaczystan i moherowy pomiot Ojca R. jest tylko wytworem bardzo chorej i smutnej wyobrazni.
Bateryjki pozytywnych wibracji mocno sie wyczerpaly w wyniku przeciagajacej sie, uciazliwej zimy. I teraz wszyscy chca lapac chmurki i promienie sloneczka, ktore jak narazie niesmialo nam swieci.
Czas je naladowac na 110%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz