22.3.07

Cos we mnie peklo...

"Zainspirowany" (czyt. wkurzony) postem na forum internetowym nawolujacym do "skonczenia z ideologia robta co chceta... no i wysmazylem cos takiego:

Jako nastolatek wyrastalem na 'Robta co chceta' i jestem liberalem ale nie libertynem. Jestem tolerancyjny ale nie permisywny. I jestem naprawde dumny. Dumny, z tego, ze co roku tysiace mlodych Polakow holdujacych idei 'robta co chceta' w zimny zimowy dzien wychodzi ze skarbonkami i zbiera na pomoc dla potrzebujacych. Robia to z dobroci serca, a nie dlatego ze ktos im to nakazuje.

Teraz mam 27 lat i do 'Robta co chceta' dorzucilbym 'i odp*olta sie ode mnie'. Jednakze slysze coraz glosniejsze glosy ludzi ktorzy za nic maja wolnosc i ktorzy wydaja sie palac miloscia do minionego ustroju i jego zakazow 'w imie odnowy moralnej narodu, wbrew plugawemu zachodowi.'
I skreca mnie jak mieniacy sie prawica socjalisci wpychaja rece do moich kieszeni by wyrwac pieniadze dla rzeszy ociezalych intelektualnie nierobow, ktorzy wyznaja zasade 'mi sie nalezy, niech Panstwo mi da.'
Nie mowiac juz o innych klinicznych przypadkach takich jak populisci i inne oszolomy.

Jesli ktos bedzie budowal sile tego narodu to nie bigoteryjne starsze panie, dewoci i szarlatani. To nie rewizjonisci, nie separatysci. Ale wlasnie ludzie 'Robta co chceta' - mlodzi i otwarci na swiat. Pokolenie ktore szeroka fala wylewa sie z naszego pieknego kraju. A zaciskanie rzemyka na szyi tych ktorzy tu zostali moze spowodowac ze ta emigracja zamieni sie w eksodus. Wyjada juz nie tylko ci najmlodsi dla ktorych start jest najtrudniejszy i starsi ktorzy licza na latwiejsze zycie. Zaczna Polske opuszczac ludzie, ktorzy obecnie moga nawet o tym nie myslec, a ktorym zacznie byc tutaj po prostu duszno... Zostanie grupka zapalencow. Oraz wyborcy populistow i socjalistow. Armia kiepsko wyksztalconych, zakompleksionych ludzi. Jakze prostych do omamienia haslami, jakze prostych do kupienia wyborcza kielbasa.

Wiecej Owsiakow, mniej Rydzykow.
Ludzie to nie bydlo. Chyba ze godza sie na to by ich tak traktowac. Ludzie potrzebuja powietrza by oddychac, przestrzeni w ktorej moga sie poruszac i swobody ktora pozwala im na myslenie. Bydlo nie wymysli rakiety, nie poleci na ksiezyc, nie napisze poematu, nie zaspiewa arii operowej.

Trzeba skonczyc z dominacja bydla. Owieczek ktore pokornie ida chocby na rzez. Jestem czlowiekiem, mam swoj rozum. Umiem myslec za siebie. Robie co chce, tak dlugo, jak nie szkodze przy tym nikomu. Taka powinna byc nowa umowa spoleczna. Ale to spoleczenstwo jeszcze chyba nie doroslo do tego by ja renegocjowac przy pomocy krzyzyka podczas nastepnych wyborow.



Till then, bye bye :)